Jezioro

[Ellie]

Podtrzymałam go, aby się nie wywrócił.
-Usiądź.-rozkazałam.-I daj mi to ostrze.

[William]

-Jak? Ostrze jest ze swoim właścicielem daleko stąd.

[Ellie]

Mruknęłam coś pod nosem.
-Wiesz, kto to był?-spytałam.

[William]

-Wiem. I nie mam zamiaru wam tego mówić. -odparłem.

[Ellie]

Westchnęłam.
-Czemu?-spytałam.

[William]

-Nie będę was w to mieszać.
Wleciałem. Zobaczyłem Williama i podszedłem do niego. Dopiero po chwili zobaczyłem jego bliznę.
Muszę lecieć, pa.

[Ellie]

Przewróciłam oczami.
______________________
Ok, pa

[William]

-Ty mi tu nie przewracaj oczami, bo taki jest fakt. Prawda jest taka, że chcąc zdobyć pewną rzecz, naraziłem się na gniew właściciela, z czego wywiązała się bójka. Nie mam zamiaru przywiązywać wagi do takiej błahostki.

[Ellie]

-Masz bliznę na pół twarzy i to jest błahostka!-zawołałam.

[Ellie]

 ______________________________
Moja przyjaciółka wbiła mi nóż w plecy (w przenośni oczywiście), więc mam zły humor, a to może się odbić na Ellie. Nie bierz tego do sb.

[William]

-Tak. Błahostka. I tak nie zdobyłem tego, co chciałem.
Spoko xD

[Ellie]

-Jak chcesz, mogę ci pomóc.-powiedziałam spokojnie.

[William]

-Nie, nie możesz. - odparłem, również spokojnie.

[Ellie]

-Mogę więcej, niż ci się wydaje.-odpowiedziałam.

[William]

-Nie chodzi mi o twój zakres możliwości, tylko o to, czy ja chcę, abyś mi pomogła. - założyłem ręce na pierś.